7/01/2018

Denko czerwiec 2018.


 Hej! Jak co miesiąc, melduje się z posumowaniem zużycia kosmetycznego - denkiem. Ogólnie ze zużycia jestem zadowolona, całkiem sporo miejsca udało mi się zwolnic, bo mimo że może pod względem ilości sztuk nie jest tego dużo, to już pojemnościowo trochę miejsca zajmowało. Jednak nie lubię takich podsumowań jak to - mimo, ze jest co opisywać, to sporo rzeczy już opisałam wcześniej, czy to w denkach, czy w pojedynczych postach, jednak znaczna część tych produktów się już przewinęła. Ale to nic, lecimy!

Włosy


  • Kallos Chocolate, Full Repair Hair Mask - Według producenta ma intensywnie regenerować włosy suche i łamliwe. ja jestem z niej średnio zadowolona. Lubię Kallosy ( mój faworyt to nadal wersja mleczna ) jednak tu mam mieszane uczucia i nie powiem że było inaczej - męczyło mnie zużycie jej do końca. Pachnie ładnie, zapach kojarzy mi się z budyniem czekoladowym, jednak stosunkowo szybko mi się znudził i przestał zachwycać. Coś tam działa, ale to też nie jest to, czemu się spodziewałam.



  • Schwarzkopf 'Live' Colour Spray, Silver - nie wiem co mnie podkusiło, uważam, ze to kompletna klapa. W zasadzie coś w mojej głowie podpowiedziało że spray będzie szary, jednak był srebrny, w zasadzie okazał się nie tyle srebrną 'farbą' co srebrnym brokatem. Włosy wyglądały bardziej jak z wysypem łupieżu.. 
  • Venita 1-Night UV Colour, 5  pomarańczowy 
  • Venita 1-Day Metallic Colour 
 W zasadzie o sprayach pisałam nie raz, dlatego więcej o nich nie będę mówić, moja opinia się nie zmieniła - w każdym przypadku jest to fajna zabawa i świetna alternatywa dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na kolorowe włosy na dłużej niż 1 mycie, bo po nim nie ma już ani śladu koloru. Różnica jest taka, że Venita zachowuje się bardziej jak lakier, a Schwarzkopf nie skleja włosów. no i oczywiście w cenie, Schwarzkopf jest prawie 3x droższy, moim zdaniem nie warto wydawać tyle na jednodniową ( jednowieczorową ) zabawkę, szczególnie że ani jedne ani drugie nie są wydajne. 


Pielęgnacja ciała


  •  Organic Shop, Mint & lamongrass, Refreshing Shower Gel - jest denko i wciąż pozostają mieszane uczucia, tym razem też odsyłam do wpisu, gdzie wzięłam pod lupę kosmetyki OS Organic Shop - pod lupą. *klik*

Pielęgnacja twarzy



  • Garnier, Płyn Micelarny 3w1, Skóra wrażliwa - mój bezwzględny ulubieniec, można go znaleźć w kilku denkach w roku. jak do tej pory nie znalazłam dobrego zamiennika i chyba nawet nie chce szukać. 
  • Oriflame essenials, Face Scrub Coconut Water - jednocześnie moje przekleństwo i wybawienie. Nie cierpię kokosa, więc ciężko było mi znieść ten zapach, ale się opłacało, bo działanie jest rewelacyjne. Kosmetyk idealny dla osób, które czują potrzebę posiadania w swojej kosmetyczce mocnego zdzieraka. Jeśli mieliście do czynienia z pastą z Ziai - on jest gorszy. Ale przy tym bardzo skuteczny. Drobiny, które zawiera to łupiny migdałów i krzemionka, tak więc zdziera mocno i moja twarz raz na jakiś czas tego potrzebowała. 

Kolorówka


  •  Maybelline Super Stay 24, Longwer Foundation, 05 Light Beige - podkład z którym dosyć dlugo się lubiłam i był to jeden z jaśniejszych podkładów drogeryjnych. Podczas jego używania nie raz miałam skrajne uczucia, typowo - hate and love, ale ostatecznie jestem z niego zadowolona. Jak widać trochę go zostało, nie dałam rady wydłubać już końcówki, która zebrała się na ściankach i nie chciała spłynąć w żadną stronę, jednak fajnie krył, nie ciemniał jakoś bardzo, czasem lubił wchodzić w załamania, ale wszystko było do opanowania. 
  • Under Twenty, matujący fluid antybakteryjny - myślałam że będę mieć coś lżejszego, antybakteryjnego, ale jednak nie różnił się zbyt wiele od podkładów i dosyć mocno oksydował, tak wiec częściej używała go moja siostra niż ja. Matuje, całkiem fajnie kryje, ale też lubi się ciastko. Co do działania antybakteryjnego nie zauważyłam żeby działał na niedoskonałości, ale lubił wysuszyć skórę. 
  • Eveline Art Scenic, Korektor krojąco-rozświetlający - bardzo się lubimy i już mam kolejne opakowanie - lekki, ale jednocześnie nieźle kryje i ładnie rozświetla, więc jest to coś, czego szukam. Nie wchodzi w załamania, nie ściera się, obecnie mój bezwzględny faworyt wśród korektorów pod oczy. 

Paznokcie



  • Hi Hybrid Acetone, preparat do usuwania manicure hybrydowego -nie widzę tu zbytnio róznicy między czystym acetonem - śmierdzi, wysusza i daje rade z odmoczeniem hybryd. Czas w jakim to robi jest podobny do czystego acetonu. Wyróżnia się jedynie całkiem ładną buteleczką. 
  • NeoNail Acetone UV Gel Polish Remover - odczucia podobne jak do poprzednika, z tym ze ten pachniał jakby trochę czymś podobnym do truskawki? Jeśli chodzi o ściąganie hybryd to dopóki nie skusze się na frezarkę to moim numerem 1 będzie acetonowy zmywacz z Delia, raczej nic tego już nie zmieni.  

A jak tam Wasze denka? Znalazły się jakieś hity lub rozczarowania? Moje denko wypadło dosyć neutralnie i raczej nie było tu rzeczy, z która żal było mi się rozstać, wręcz przeciwnie - kamień spadł mi z serca, ze w końcu wylądują z dala ode mnie.


8 komentarzy:

  1. Mam dwa kolory tego sprayu ze Schwarzkopf, ale już wiem, że ich nie wypróbuję... Poza tym znam tylko korektor z Eveline ;) Jest fajny, ale ja potrzebuję większego krycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja strasznie nie lubię się z produktami firmy Garnier. Jeśli chodzi o moją skórę, to po użyciu produktów tej firmy przez dłuuugi czas nie mogę jej potem opanować ;/ Co do pianek koloryzujących to co jakiś czas się nad nimi zastanawiam ale chyba nie warto marnować na nie pieniędzy.
    A jeśli chodzi o podkład to żadnego z wymienionych produktów nie używałam. Od jakiegoś czasu szukam jakiegoś dobrego ale taniego podkładu i jak na ten moment to nie znalazłam absolutnie nic godnego uwagi :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Under20 mam krem BB i sprawdza mi się świetnie :) Natomiast z Kallosa kilka razy miałam maskę bananową - była całkiem ok, ale czego można by się spodziewać za taką cenę? ;) Bardzo ciekawe denko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W niektórych momentach trudno zrozumiec co chcesz przekazać ale ogólnie jest OK.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też bardzo lubię ten peeling z wodą kokosową z Oriflame, choć mi akurat zapach w zupełności nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię masek Kallosa. Za to Garnier ma świetne micele :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ten płyn z Garniera, ale szczególnego wrażenia na mnie nie zrobił. Jest dobry, ale na tej samej zasadzie, co wiele innych... Zdecydowanie lepsze są według mnie micele Biodermy (seria Sensibio) i płyn dwufazowy Clinique :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. o nie wiedziałam o tych live spreyach, fajnie wiedzieć <3
    mi w venicie przeszkadza że on natychmiast transferuje, na ciało na ubranie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie musisz zostawiać spamu - zaglądam do moich komentatorów. :)

@Way2themes

Follow Me