Hej! Dziś przychodzę do Was z moim nowym skarbem w kolekcji, a mianowicie paletą cieni - Makeup Revolution Soph X. Jest to coś co chodziło za mną bardzo długo.. Teraz nadarzyła mi się okazja żeby ją mieć i postanowiłam sprawdzić co potrafi.
Paletka została stworzona we współpracy z youtuberką SophDoesNails i nie powiem - przyciąga do siebie stroną wizualną jak i połączeniem kolorów.
Paletka zawiera 24 cienie - matowe i foliowe, a wszystko to w plastikowym, ale ładnym opakowaniu z dużym lustrem, które osobiście uwielbiam. W innych paletkach z podobnej półki cenowej trafiałam na lusterka, które były totalnie nieprzydatne - zbyt małe lub takie, które zniekształcały obraz i korzystanie z nich było bardziej utrapieniem niż pomocą.
Kolorystyka cieni jest dosyć szeroka - od jasnych, delikatnych nudziaków przez kolory intensywne w odcieniach różu, czerwieni, pomarańczy, trafiają się też zielenie i fiolety, aż po ciemne brązy i czerń wpadająca lekko w zieleń. Kolory nie są wcale takie oczywiste jak się wydaje na zdjęciu. Petrol wydaje się być niebiesko-szarym kolorem, a w rzeczywistości jest to odcień fioletu.
Jest idealna do makijaży dziennych jak i tych mocniejszych - okazjonalnych czy wieczorowych. jeszcze przed tym jak wpadła w moje ręce zastanawiałam się czy na pewno będę używać takich kolorów, a paleta okazała się jedna z bardziej uniwersalnych jakie mam.
rząd górny z bazą, dolny bez bazy |
Pigmentacja dla mnie jest super, szczególnie jak na paletę w tej cenie ( można ją kupić za około 50 zł ). Wymagają bazy, co chyba widać na swatchach, jednak dla mnie to nie problem, bo i tak jej używam za każdym razem. To co je wyróżnia od innych paletek mur to konsystencja - nie są kredowe, a bardzo przyjemne, szczególnie cienie foliowe. ♡ Łatwo się chwytają pędzla i łatwo przenoszą się na oko. Nie tworzą plam, bez problemu się rozcierają, ładnie się mieszają nie tracąc przy tym swojego pigmentu i nie tworząc jednokolorowej plamy. Nie są też cieniami brodzącymi - nie osypują się. Trwałość też jest przyjemna, po całym dniu brokat zostaje na miejscu, nadal pięknie się błyszczy. Maty delikatnie zanikają, ale nadal są , nie rozmazują się, nie zmieniają swojego miejsca, mimo że mam dużą tendencję do tarcia oczu.
Zdolności makijażowych nie mam, ale zostawiam efekt na oku. jak widać najbardziej polubiłam się z odcieniami różu, to moja największa słabość. ☺
Podsumowując - świetna robota, paletka przyjemna, kolory ładne i zróżnicowane, cena stosunkowo niska, wygląd palety, duże lusterko - kolejny plus. jeśli mam wskazać jakiś minus to chyba tylko dostępność. Do Polski dotarła stosunkowo późno i nadal nie jest dostępna stacjonarnie.
Jak Wam się podoba, znalazłyście jakiś kolor dla siebie? A może ją posiadacie lub miałyście okazję testować?
~ miłego dnia ♡
ksanaru
OdpowiedzUsuńGreat post dear! :)
Kisses...
Ale ma piękne kolorki, i cena bardzo przystępna :)
OdpowiedzUsuńMam tą paletkę jakoś od miesiąca i ciągle jej używam :D Jest świetna, te kolory idealnie do siebie pasują :)
OdpowiedzUsuńŁadna, ale zbyt wielu cieni bym nie używała ;) Jakiś czas temu miałam chrapkę na pomarańczową czekoladkę, ale chyba na razie się wstrzymam ;)
OdpowiedzUsuńTeraz widzę jaką różnicę daje baza. Sama posiłkuje się korektorem, albo kamuflażem gdy chcę lepiej wyciągnąć pigmentację z cieni :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta paleta, w dodatku jest niedroga :) Piękny makijaż oka :)
OdpowiedzUsuńmakijazagi.blogspot.com
Uwielbiam ich produkty! Sama posiadam palety Make-up Revolution i jestem z nich bardzo zadowolona i regularnie do nich wracam, nawet gdy znajdę jakąś ciekawą nowość :)
OdpowiedzUsuńśliczna ta paletka! <3 jestem wielka fanką Revolution :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Genialna paletka. Kolory w moim stylu :)!
OdpowiedzUsuńhttps://xgabisxworlds.blogspot.com/