Hej! Jeszcze do niedawna wychodziłam z założenia, że chyba nie ma sensu inwestować takich pieniędzy w drogie, markowe palety, skoro za około 50 zł można kupić już naprawdę coś fajnego. Czy moje zdanie się zmieniło? Otóż trochę tak. Pracując z droższymi paletami widzę ogromną różnicę.
Stosunkowo niedawno w moje ręce wpadła nowość ( dla mnie nowość, bo na półkach sklepowych nowością już nie jest ) - Nabla Dreamy. Nazwa wskazuję, że powinna być hitem, opakowanie zapowiada coś bajecznego, czy rzeczywiście taka jest? Znów muszę powiedzieć - tak.
Opakowanie jest dosyć masywne, bardzo dobrze wykonane. Jest tekturowe, w środku znajduje się lusterko.
Opakowanie jest dosyć masywne, bardzo dobrze wykonane. Jest tekturowe, w środku znajduje się lusterko.
Pigmentacja sama w sobie też mnie zaskoczyła, chociaż w zasadzie bardziej trafne będzie powiedzieć - spełniła moje oczekiwania, bo jednak cena niesie je za sobą. Z cieniami pracuje mi się bardzo dobrze. Podoba mi się w nich to że praca z nimi będzie przyjemnością zarówno dla makijażystki jak i totalnego laika. Rozcierają się po kilku machnięciach pędzlem, świetnie się ze sobą łączą. Trwałość jest poprawna, zazwyczaj używam bazy i dopóki nie włączy mi się syndrom tarcia oka to wszystko jest na swoim miejscu.
Uważam że warto w nią zainwestować, może nie na początek ( wtedy zazwyczaj chcemy uzbierać wszystkie kolory .. :D ) , ale kiedy już znajdziemy swoje ulubione odcienie i własnie ta paleta wpisze się w nasz klimat - warto.
Prześliczne kolory! <3
OdpowiedzUsuńhttps://xgabisxworlds.blogspot.com/
Kolorystyka robi wrażenie, jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńmam 3 palety Nabli poza Dreamy właśnie :D Kocham je bardzo i każdą kolejną biorę w ciemno! Moja ulubiona marka jeśli chodzi o cienie do powiek :) Na moim blogu zrecenzowałam Soul Blooming i najnowszą Secret Palette :)
OdpowiedzUsuńPiękne ma kolory :)
OdpowiedzUsuńBardzo stonowana kolorystyka, idealna do eleganckiego makijażu. Ja mam fazę na wszystko co krzykliwe i z tego co widzę po moich paletach to istny szał. A później oczywiście nie ma czym oka pomalować, bo wiadomo, że do pracy tak nie pójdę :D Więc taka Dreamy rzeczywiście jest rozsądniejszym wydatkiem ;-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za święcącymi cieniami do powiek, ale te naprawdę wyglądają iteresująco ;) może warto się przełamac :D
OdpowiedzUsuńSzalenie mi się podoba ta paleta, ale nie wiem czy ją kupię... Może kiedyś, teraz mam dość dużo palet. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kolorystyka! To faktycznie paleta marzeń :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
https://xgabisxworlds.blogspot.com/