11/13/2017

#36 Garnier Botanical - nowa seria.



 Hej! Dziś mam dla Was nowości firmy Garnier. Dostałam przetestowania nowej serii Garnier Botanical, z czego bardzo się cieszę, bo produkty tej firmy do tej pory mnie w większości nie zawodziły. W moje łapki trafiła seria do cery bardzo suchej - przywracająca komfort, znajdują się w niej cztery kosmetyki - mleczko do demakijażu, tonik, żel do mycia twarzy i krem.
 Pierwsza rzecz, która mnie zaskoczyła to zapach. Spodziewałam się czegoś słodkiego, w końcu to miód, a jednak nie. Zapach jest świeży i bardzo przyjemny. W zasadzie przypomina mi zapach innych kosmetyków tej firmy, jednak dla mnie to plus. Opakowania są proste i tez nie wyróżniają się od reszty kosmetyków tej firmy. W zasadzie są całkiem wygodne - żel ma pompkę, krem mimo że jest w słoiczku, to jest go dużo, sięga brzegów i łatwo go nabrać opuszkiem palca, bez większego grzebania paznokciami.
 Kosmetyków używam regularnie przez tydzień, odstawiłam swoje dotychczasowe i nie widzę żadnych niepokojących zmian skórnych, podrażnień, czy zaczerwienień.
 Producent dobrze trafił nazywając serię przywracającą komfort, bo faktycznie tak jest. Eliminują ściągnięcie skóry i dają całkiem fajne nawilżenie.




 Garnier Botanical Cream, skóra sucha i bardzo sucha, odżywienie i komfort.
 Krem ma za zadanie nawilżać, odżywiać i regenerować. Radzi sobie z tym całkiem fajnie. Nawilżenie nie jest głębokie, ale jest to przyjemny, dzienny produkt, który nie zostawia po sobie lepkiej warstwy, łatwo się wchłania i łagodzi. Jest dosyć gesty, ale łatwo się rozprowadza i wsmarowuje. Nie podrażnia, nie zapycha, nie wywołuje żadnych zmian skórnych. Zamknięty jest w prostym, ładnym, plastikowym słoiczku o pojemności 50 ml, z którego aplikacja jest całkiem przyjemna.




  Garnier, Botanical Cleanser, przywracający komfort żel, komfort i oczyszczenie, skóra sucha i bardzo sucha. 
 Produkt, który jak na razie najbardziej przypadł mi do gustu i być może trafi nawet do ulubieńców. Faktycznie usuwa zanieczyszczenia i usuwa nadmiar sebum. Wszelkie niedoskonałości są podsuszone, mniej zaczerwienione i goja się znacznie szybciej. Konsystencja żelowa, dosyć gesta, łatwo się rozprowadza. Po jego użyciu zazwyczaj czuje potrzebę nałożenia kremu, jednak nie uważam tego za minus, działa dobrze, więc wybaczam. Jedyny mały minusik, to oczy - trzeba omijać ich okolice, bo lekko je podrażnia, ale to jak większość żeli myjących. Nie podrażnia, nie zapycha, nie wywołuje żadnych zmian skórnych. Produkt zamknięty jest w buteleczce o pojemności 200 ml, posiada wygodną pompkę.




 Garnier, Botanical Cleanser, przywracający komfort tonik, skóra sucha i bardzo sucha. 
 Produkt bardzo przeciętny, jednak konkretnych wad nie zauważyłam. Usuwa resztki makijażu, łagodzi, tonizuje, fajnie współpracuje z całą serią jak i z innymi kosmetykami, nie zostawia lepkiej warstwy, zapowiada się być bardzo wydajny. Nie podrażnia, nie wywołuje żadnych zmian skórnych. Zamknięty w buteleczce o pojemności 200 ml.




 Garnier, Botanical Cleanser, przywracające komfort mleczko, skóra sucha i bardzo sucha. Ostatni już produkt i chyba ten, o którym ciężko mi coś obiektywnie napisać. Zazwyczaj nie używam mleczek, zdecydowanie do demakijażu wybieram płyny micelarne, jednak nie mogę go z tego powodu skreślać i postaram się być obiektywna. :) O ile na mleczkach zazwyczaj się zawodzę, to wypadło dobrze. Radzi sobie z makijażem, a najważniejsze - z makijażem oczu, nie podrażnia ich, dobrze zmywa makijaż i nie zajmuje mu to dużo czasu. Konsystencja jest kremowa, dosyć rzadka, łatwo wydobyć produkt z opakowania. Nie podrażnia, nie zapycha, nie wywołuje żadnych zmian skórnych. Zamknięty w buteleczce o pojemności 200 ml, nie posiada pompki, która byłaby tu fajnym rozwiązaniem i wtedy pewnie by złapał większego plusika.



Z całej serii jestem zadowolona, większość, albo i wszystkie produkty zostaną na mojej półce i bedę po nie chętnie sięgać. Z tego co widziałam zaczęły się pojawiać na półkach sklepowych ( np. Rossmann )  w cenach 15-20 zł. Może ktoś już miała szanse testów i da znać jak kosmetyki sprawdziły się u Was. :) 



~ xoxo i do następnego! ↟

4 komentarze:

  1. Nie znam tej serii i też chyba spodziewałabym się miodowego zapachu ;-) Opakowania wyglądają ślicznie, najbardziej słodki jest krem^^ Nie jestem pewna, czy dla mojej cery nie były by to jednak zbyt odżywcze produkty. Może uda się je przetestować w próbkach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego, co pamiętam, gdzieś w jakimś konkursie/rozdaniu "walczę" o możliwość sprawdzenia innej wersji Garnier, chyba winogronowej. Ta akurat nie byłaby dla mnie odpowiednia, gdyż nie mam suchej cery, ale świetnie, że się sprawdziła :) To napawa optymizmem, gdyby akurat udało mi się wygrać (w co wątpię) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli wizaż, to ja własnie stamtąd mam paczuchę , wyniki były już około 2 tygodni temu :(

      Usuń
  3. Gdzieś mi ostatnio te nowe serie Garniera mignęły i chętnie skuszę się na kilka produktów =)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, nie musisz zostawiać spamu - zaglądam do moich komentatorów. :)

@Way2themes

Follow Me